środa, 14 grudnia 2016

Taluva

Wyspa wyłania się z morza! To świetny dziewiczy teren do budowy nowych wiosek i osiedlania ludzi ,jednak należy uważać. Wulkan w pobliżu wioski może zniszczyć najbliżej postawione chaty i stworzyć tym samym nową ziemię do kolonizacji.



Taluva to gra dla 2-4 graczy polegająca na dostawianiu kafelków wyspy i rozbudowywaniu swojej wioski, jednocześnie mając na uwadze osady przeciwników, którym można trochę poprzeszkadzać.
Arcyprosta w zasadach może przysporzyć zmarszczek na mózgu. W grze warto planować jest kilka akcji w przyszłość przewidując poczynania przeciwnika.


Czyli myślenie przyczynowo-skutkowe. Ale w jakiej odsłonie! Wizualnie gra wprost zachwyca. Mocne kolory i piękne grafiki na kafelkach przenoszą nas swoim klimatem na tropikalną wyspę gdzieś daleko od naszej szaro-burej rzeczywistości.





Wielkim atutem Taluvy jest jej kompaktowy rozmiar, Wystarczy zakupić sobie lniany woreczek i z powodzeniem zastąpić nim przeciętnej wielkości pudełko na czas podróży. Kafelki i pionki mieszczą się w takim woreczku bez problemu, więc jeżeli tylko znamy już zasady, Taluva może towarzyszyć nam wszędzie. Ach! I jeszcze jest niezależna językowo!


Gra dwuosobowa dostarcza wielu wrażeń. Negatywna interakcja jest mniej przypadkowa i trzeba jeszcze skrupulatniej planować ruchy, bowiem jest wielce prawdopodobne że przeciwnikowi nie umknie fakt, że dobrze nam idzie.






Jedynym minusem jest cena, wg mnie nieco wygórowana. Ceny wahają się od 120 do 140 zł . Kupując grę za takie pieniądze spodziewam się po otwarciu pudełka pomyśleć "łał, ta plansza, karty, pionki ect, były warte tyle kasy" jednak kiedy 140 zł mogę spakować do lnianego woreczka odczuwam bardziej rozczarowanie niż satysfakcję z dobrego zakupu.


Nie należy jednak skreślać Taluvy z tego powodu. Myślę że fani logicznych rozgrywek będą zadowoleni z takiej pozycji w swojej kolekcji.