Po zakończeniu którejś już tam partii Catanu powiedziałam dziś ENOUGH!
Zastanawiałam się, czy wypada mi tak napisać o grze, która jest klasykiem. I stwierdzam, że wypada, ponieważ recenzje z założenia są subiektywne.
Catan to prosta gra modułowa, której mechanika opiera się głównie na rzucie kośćmi i handlu z innymi graczami. W swoim ruchu na początku rzucamy kośćmi, które warunkują dochód surowców niezbędnych do budowy osad, miast, dróg z których zbieramy punkty. Brzmi niewinnie?
Gra policzkuje nas raz po raz, kiedy na kościach wypada nie to co potrzeba, już piętnasty raz z rzędu, a ty siedzisz z jedną czy dwiema kartami więc de facto nawet nie masz czym handlować. Czekasz i czekasz aż wreszcie będziesz mógł coś pograć, a z każdym rzutem poziom żółci podnosi się coraz wyżej.
Siedzisz z tymi dwiema kartami, a tu ktoś zagrywa rycerza i kopie leżącego zabierając ci jeden z tych surowców co to tak pieczołowicie grzejesz w palcach od 40 min. Czujesz bolesne skurcze żołądka bo, cholera, nie możesz nic poradzić na to, że Zenek właśnie Cię oskubał.
A jak ci się uda coś uciułać to ktoś wyrzuci na kościach 7. Masz na ręce 8 kart? Oh, jaka szkoda że musisz odrzucić połowę z nich i nici z twojego planu na tę rundę... Poziom żółci podnosi się coraz bardziej.
-"Tak! Wreszcie udało mi się uzbierać wystarczająco dużo kamienia, żeby zbudować miasto. Może się odkuje na podwójnym dochodzie z niego."
-Heeeej Pro, zagrywam monopol...Masz jakieś kamienie?
* patrzę z niedowierzaniem i przełykam ślinę co by mi się ta moja żółć nie ulała*
-Chciałby ktoś dostać ode mnie drewno za kamień?
-*chóralne burknięcie* Nie
-Dwa drewna? Albo cegła i drewno?
-Nie
-A za cokolwiek?
-Nie
I możnaby tak wymieniać i wymieniać...
Catan w moim odczuciu to nic innego jak negatywna interakcja i zupełna losowość, której nie jestem w stanie znieść a nazwanie tej gry strategiczną to gruba przesada. Bardziej powiedziałabym, że to losowa planszówka inspirowana strategią.
Podsumowując- po rozegraniu kilku partii mój układ trawienny jest mocno nadwyrężony, a w oku pękła żyłka z frustracji. Nie polecam, bo wydanie 100 zł po to, żeby się po wkurzać mija się z celem. Chętnie kogoś po denerwuję za pół tej ceny :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Plansza Modułowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Plansza Modułowa. Pokaż wszystkie posty
piątek, 3 lutego 2017
środa, 14 grudnia 2016
Taluva
Wyspa wyłania się z morza! To świetny dziewiczy teren do budowy nowych wiosek i osiedlania ludzi ,jednak należy uważać. Wulkan w pobliżu wioski może zniszczyć najbliżej postawione chaty i stworzyć tym samym nową ziemię do kolonizacji.
Taluva to gra dla 2-4 graczy polegająca na dostawianiu kafelków wyspy i rozbudowywaniu swojej wioski, jednocześnie mając na uwadze osady przeciwników, którym można trochę poprzeszkadzać.
Arcyprosta w zasadach może przysporzyć zmarszczek na mózgu. W grze warto planować jest kilka akcji w przyszłość przewidując poczynania przeciwnika.
Czyli myślenie przyczynowo-skutkowe. Ale w jakiej odsłonie! Wizualnie gra wprost zachwyca. Mocne kolory i piękne grafiki na kafelkach przenoszą nas swoim klimatem na tropikalną wyspę gdzieś daleko od naszej szaro-burej rzeczywistości.
Wielkim atutem Taluvy jest jej kompaktowy rozmiar, Wystarczy zakupić sobie lniany woreczek i z powodzeniem zastąpić nim przeciętnej wielkości pudełko na czas podróży. Kafelki i pionki mieszczą się w takim woreczku bez problemu, więc jeżeli tylko znamy już zasady, Taluva może towarzyszyć nam wszędzie. Ach! I jeszcze jest niezależna językowo!
Gra dwuosobowa dostarcza wielu wrażeń. Negatywna interakcja jest mniej przypadkowa i trzeba jeszcze skrupulatniej planować ruchy, bowiem jest wielce prawdopodobne że przeciwnikowi nie umknie fakt, że dobrze nam idzie.
Jedynym minusem jest cena, wg mnie nieco wygórowana. Ceny wahają się od 120 do 140 zł . Kupując grę za takie pieniądze spodziewam się po otwarciu pudełka pomyśleć "łał, ta plansza, karty, pionki ect, były warte tyle kasy" jednak kiedy 140 zł mogę spakować do lnianego woreczka odczuwam bardziej rozczarowanie niż satysfakcję z dobrego zakupu.
Nie należy jednak skreślać Taluvy z tego powodu. Myślę że fani logicznych rozgrywek będą zadowoleni z takiej pozycji w swojej kolekcji.
Subskrybuj:
Posty (Atom)